Promocja książki “WŁADYSŁAW KRYGOWSKI – CZŁOWIEK GÓR” – 10.06.2010

 

Informacja Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK (COTG PTTK)
Szczegółowe informacje o książce na stronie COTG PTTK (uwaga trzeba tam szukac: WŁADYSŁAW KRYGOWSKI CZŁOWIEK GÓR, to znajdzie się)

Artykuł J. Flach, "Filozof gór", Tygodnik Podhalański 2010/21/1061, z dnia 2010-05-27 (210.6 KB)

Opis promocji z udziałem COTG PTTK i Stowarzyszenia Rodu Krygowskich

W czwartek, dnia 10 czerwca 2010 r. o godz. 18:30 w sali konferencyjnej Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK odbyła się promocja ciekawej książki p.t.: WŁADYSŁAW KRYGOWSKI CZŁOWIEK GÓR, która ukazała się nakładem Centralnego Ośrodka Turystyki Górskiej PTTK w Krakowie. W zdarzeniu tym wzięli dość liczny udział członkowie Rodu Krygowskich, ich znajomi i działacze PTTK.

Otworzył ją naczelny redaktor rocznika „Wierchy”, pan Wiesław Wójcik, który redagował wspomnianą książkę, po czym oddał głos pani Barbarze Krawczyk – prezesowi Klubu Przewodników Beskidzkich i Terenowych (http://przewodnicy_beskidzcy.republika.pl/patron.html). Mówiła o historii nadania imienia W. Krygowskiego temu właśnie Klubowi, co miało miejsce 19.IV.2001 roku. Wspominała pokrótce postać patrona, jak obchodzili 100 rocznicę Jego urodzin. Mówiła też o uwieńczonych sukcesem staraniach nadania imienia W. Krygowskiego ulicy w Krakowie. Na koniec zacytowała fragment z książki W. Krygowskiego o tym, że do chodzenia po górach potrzebne są nie byle jakie muzy. A poza tym członkowie Klubu zawsze przy okazji jakiejś rocznicy wspominają swego patrona.

Następnie obejrzeliśmy bardzo ciekawy „Wywiad z Władysławem Krygowskim”, nagranie zrealizowane w Krakowie w październiku 1992 (z płyty dołączonej do książki).
Zawarł on w nim swoje myśli o górach i górskim wędrowaniu, które głosił na różnych sympozjach oraz w wielu wydanych za życia publikacjach. Są one przedstawione również we wspomnianej książce o Nim.

Dla jednych góry są tylko rumowiskiem głazów, dla drugich najwspanialszą architekturą ponad przemijaniem i trwaniem, dla innych wiecznym niedosytem i niespełnieniem.

Do wszystkiego, co widzimy i słyszymy w górach, doczepiamy coś z nas samych, swoje myśli, marzenia, przeżycia, zwierzenia . Po latach odnajdujemy je znowu i to jest jedna z najdziwniejszych tajemnic, iż wszystko, co jest, jest tylko przez nas samych.

Ziemia i skała mają swoje pamiątki i nie każdemu je otwierają. Zapukaj – może ktoś otworzy, może coś odpowie, ale trzeba wszystko kochać, bo bez umiłowania świata i ludzi ziemia będzie tylko ziemia, skala tylko skałą.

Gdybyśmy tylko patrzyli na krajobraz, nic nie wiedząc o nim, zanudziłby się nam szybko. Wiedza o nim czyni go żywym i dynamicznym. Myślę, że mieści się w tym sens nowoczesnego krajoznawstwa: widzieć i znać swój kraj i ludzi w dynamice dziejów, w rozmachu przyrody i twórczości człowieka.

Marzą mi się [ … ] ludzie znający góry w lecie i zimie, którzy żyją w nich prostym i dlatego pełnym życiem, nie mającym nic wspólnego z tym, w które wtłacza nas urbanizacja i technika, zwodnicze miraże cywilizacji.

Taka bowiem jest turystyka, jaką jest postawa moralna i społeczna człowieka.

Do gór trzeba dorastać, a nie góry obniżać do siebie.

Można po drodze w górach i w życiu gubić po kolei wszystkie złudzenia, lecz nie wolno zgubić dwóch, wydaje się sprzecznych ze sobą racji zdrowego rozsądku, który prowadzi, i marzenia, które uskrzydla.

Bo chodzi się przecież w góry po to, aby przeżyć, czego się nie przeżywa codziennie, choćby miało się przeżyć, czego już nie można przeżyć po raz drugi, własną śmierć.

Myślę, że idzie się ku szczytom nawet i wtedy, gdy ryzyko jest zupełnie. Bo tylko to jest w nas coś warte, czego uparcie chcemy za najwyższą cenę.

W górach nie ma zwycięzców i pokonanych, są zwycięstwa, które niczego nie dają, i klęski, które wzbogacają

Góry [ … ] i wszystko, co się w nich dzieje, są zawsze metaforą, którą ludzie tłumaczą. Na swoją wielką lub małą miarę.

Góry są tylko pretekstem, bo wcale o nie chodzi. Góry są podtekstem naszej właściwej treści. Zawsze wyżej i zawsze więcej, nawet wtedy, gdy starość unieruchomi cię przy źródle i nie będziesz już mógł piąć się do góry.

Świat gór, mimo wtargnięcia doń cywilizacyjnych urządzeń, jest wciąż krainą pierwotności, nieco obłaskawioną, lecz wciąż jeszcze dziką, do której człowiek coraz bardziej tęskni.

Mówi się często, że góry wszędzie są inne, że zmieniają je pory roku, dnia i nocy, pogody i niepogody, nastrój człowieka, który je przemierza. To prawda, ale również jest prawdą, że trwa w nich coś wspólnego. Chodzimy, więc po nich wśród tych dwóch prawd -przeciwieństw, a zawsze szukamy jeszcze innej, swojej prawdy o nich. Szczęśliwy naprawdę ten, kto znajduje wszystkie.

[ … ] jest coś w górach, czego nigdzie indziej nie uświadczysz, chyba na morzach i oceanach, gdzie groza śmierci wieje żeglarzowi w żagle.

Nieraz na pytania, które stawiamy w dolinach, otrzymujemy odpowiedź w górach wysokich

Wszędzie gdzie stąpasz, stąpała przed tobą historia.

[ … ] szczytów się nie omija. Są na to, by je osiągać. Świat z nich inny i my na nich inni.

Cudowna jest właśnie w górach niezależność od ludzi.

Każdy z nas ma jakąś górę, którą zachowuje w pamięci nawet wtedy, gdy na jej szczyt już nie wychodzi, a nawet już jej zobaczyć nie może. Jest to góra, której widok wywołuje zamyślenie i wzruszenie u najtwardszego człowieka, jest to góra, z której widok na wszystko, gdzie się nie było i już nie będzie, na wszystko, czego się w życiu nie zrobiło.

Bo są chwile w górach, gdy trzeba uczynić nieraz coś, co jest przeciwko drugiemu, nie będąc przeciw niemu. I chyba nie tylko w górach.

Bo z górami jak z ludźmi, nigdy nie mają jednego oblicza. I dlatego na wszystko trzeba patrzeć z różnych stron, nie poprzestając na jednej.

Gdy tak chodzimy górami, wododziałami, dolinami i wierzchowiną, nie spotkamy jednak żadnej prawdy, jeśli nie idziemy do człowieka.

Któż zna losy ludzi i gór, na które jedni wznoszą się z nizin, i ku którym inni schodzą.

[ … ] bo w górach i na wodach, we współżyciu z żywiołami stajemy się dopiero cząstką przyrody.

Są bowiem w życiu tylko dwie ścieżki, jedna w górę ku źródłom i szczytom, ku przyczynie i początkowi wszystkiego, i druga – w doliny, do ludzi. Być może jest to jedna i ta sama ścieżka.

Bo już nie jest tym samym człowiekiem, kto dotarł do szczytu i wraca potem w dolinę. Nosi w sobie zdobycz niezwykłą, wzruszenie okupione wysiłkiem mięśni, uporem charakteru, mocą woli, pokonującej słabości i rezygnację. To już jest inny człowiek.

[ … ] ognisko w górach jest bogiem wszystkich wędrowców na świecie, do którego modlą się o ciepło, bezpieczeństwo i obronę przed dziką zwierzyną.

[ … ] myślę, że cudowne są góry, skoro nawet klęskę i rozczarowania potrafią przetworzyć w maleńki obrazek szczęścia, przechowywany za pazuchą pod sercem.

[ … ] w górach każdy, nawet najbardziej bliski człowiek, ma własny krok, choćby się szło do wspólnego celu.

[ … ] uprzystępnianie gór musi prowadzić do ich zagłady.

Radość zjazdu [na nartach] rodzi się z trudu podejścia. Kto tego nie rozumie, nie rozumie gór, ani współżycia z nimi.

Takie właśnie są góry. Zacierają wszelkie przykrości, odsiewają nic nie warte śmieci, a zostawiają bezcenną esencję.

Moje wędrowanie było przede wszystkim nie kończącą. się obserwacją przyrody i życia ludzi w górach i pod górami.

[ … ] tym głębiej poznajemy góry, im z większą pokorą przyznajemy się do naszej ignorancji.

[ … ] wychodząc na wycieczkę, długą czy krótką, na przedeptany wielokrotnie szlak, nie obiecujący żadnej niespodzianki, wychodź przyjacielu, jakbyś go dopiero dzisiaj miał ostatecznie poznać.

Co się wzięło od gór, powinno się i tak oddać ludziom . …

Szukając w górach piękna, znajduję zarazem prawdę, czyżby to było echo dawnego helleńskiego ideału?

Nie można chodzenia po górach przeliczać na pieniądze.

Przy ognisku, wieczorem, w gronie przyjaciół, każda opowieść brzmi jak rozdział z Pisma Świętego. Bo góry zbliżają do wieczności.

Nie poniżaj się wobec wysokich gór, ale też i nie wywyższaj, dorastaj do ich wielkości. Lekceważenie trudności gór dowodzi twojej małości.

Chłoń w siebie niewyczerpane bogactwo gór i dolin, wprzęgaj obserwacje i przeżycia w swoje wnętrze, staniesz się filozofem, nie wiedząc o tym, że nim się stajesz.

Na wszystkich rozstajach ścieżek, gdzie myśl twoja zawaha się spójrz na mapę, która jak sumienie rozstrzygnie dokąd masz iść.

W czasie promocji można było kupić książkę i prosić pana redaktora Wiesława Wójcika o dedykację.

„Władysław Krygowski – człowiek gór” jest pierwszą książką o Władysławie Krygowskim i – jak podejrzewa pan Wiesław Wójcik – przez długie lata jedyną. Zawiera dużo informacji, także ikonograficznych. Jest bogato ilustrowana i interesująca.

[napisali: Maria Krygowska-Doniec, Iwona Dominek i Józef Kołodziej]

Zdjęcia Teresy Krygowskiej i Jerzego Dońca

Informacje o Maria Krygowska-Doniec

Prezes Zarządu Stowarzyszenia Rodu Krygowskich

Możliwość komentowania jest wyłączona.