Jubileuszowy V Zjazd, 29 lipca – 01 sierpnia 2010, Krynica

zjazd5                 znaczek_5_zjazd

 

 

Wreszcie po zjeździe!

Najważniejsze, że udał się mimo nieustannych obaw, nawet pogoda nam dopisała – jak na zamówienie: ani za gorąco, ani za zimno, ani nawet za mokro czy też za sucho!

Zjazd już prawie odespany i odreagowany. Witek przysłał nam swoją relację z wyprawy na nasz zjazd i zdjęcia. Uwinął się z tym ekspresowo! Wielkie dzięki! Zmobilizowani przez niego spróbujemy też opisać, ale tylko to, czego nie uwzględnił.
A więc … do roboty!

Oczywiście, najpierw były gorączkowe przygotowania, którym był podporządkowany praktycznie cały lipiec. Wszystko inne: działka, pies, dom, gotowanie – zeszło „na psy”.
Trudno sobie, nawet z dystansu, wyobrazić i przypomnieć ile czasu naprawdę zajęły nam przygotowania. Każdy najmniejszy drobiazg wymagał omówienia, przygotowania i zrealizowania, z kimś, przez kogoś no i za coś, czego od początku trzeba było pilnować jak oka w głowie – żeby nie brakło. A czasu ubywało w zastraszającym tempie.

Chciałam w tym miejscu serdecznie podziękować przede wszystkim mojej siostrze Teresie Krygowskiej i mojemu mężowi – Jurkowi za wielką pomoc w tych przygotowaniach, bo byli najbliżej mnie. Od kilku miesięcy Teresa wraz z Marysią Zbyszkową obrabiały spuściznę po jej mężu, aby wyszła z tego jakaś dość przejrzysta ekspozycja. Finał – to cztery zgrabne plansze, które przybliżyły Jego życie i twórczość nam wszystkim. Była to niełatwa praca, bo Zbyszek zostawił po sobie tak wiele, że nie sposób było wszystkiego ogarnąć, a tym bardziej przedstawić. Był niesamowicie pracowity! Można by nawet jakiś doktorat zrobić … jeśli nie kilka.

Marysiu, bardzo Ci wszyscy dziękujemy, że pozwoliłaś nam lepiej poznać Zbyszka…

Widząc wspaniały efekt wyżej wspomnianej pracy, uznałam, że warto zrobić podobne plansze z naszych czterech zjazdów. Więc niestrudzona Teresa zaczęła „komponować” na podstawie wszystkich dostępnych albumów i relacji z Internetu. Wyszło nieźle i było dość proste, choć bardzo pracochłonne. Wreszcie uznaliśmy, że warto w taki sposób pokazać, co się działo w Stowarzyszeniu między zjazdami IV i V. Wyszły z tego kolejne cztery plansze: o Władysławie Krygowskim, o Kamilli Piskozub, o grobowcu Antoniego, o Jubileuszu prof. Marka Tadeusza, o pomniku kryptologów, o wernisażu „Trzy pokolenia – trzy spojrzenia” oraz o Joannie Preiss i Sybirakach. Jurek pomagał Teresie, sprawdzał umieszczone na planszach wszystkie teksty. Ja też starałam się na początku towarzyszyć im w tej ich benedyktyńskiej pracy, ale wiele innych spraw zbyt mnie rozpraszało. Udało się wreszcie usunąć niemal wszystkie błędy i nanieść „kosmetyczne” poprawki na wszystkich planszach, aby w ostatni poniedziałek przed zjazdem były gotowe do druku. W sumie wyszło aż 12 plansz 70 x 100 cm. Wszystkie pięknie prezentują się w zamówionych w Internecie antyramach.

Informujemy panią Kierownik ośrodka, że na wystawę mamy 12 plansz w antyramach. Odpowiedziała, że ma akurat specjalne „postery” i nie będzie problemów. Nie wiemy, co to jest, ale uznajemy, że mamy to z głowy.

Teresa zaprojektowała również zaproszenia na zjazd, kolorowe bardzo sympatyczne dyplomy dla dzieci. Mamy nadzieję, że wszystkim się spodobały… Na prośbę Prezeski niezastąpiona Teresa wymyśla jeszcze gadżet dla każdego – przypinany okolicznościowy znaczek zjazdowy z tej okazji, że mamy Jubileusz, i zamawia go w Internecie.

Jurek załatwiał wszystkie sprawy w drukarni, czyli zaproszenia, plansze i ich miniatury, identyfikatory, broszury o IV zjeździe, linie rodowe. Izolda Mila jeszcze zamawia w Brzesku dwa banery na ostatnią chwilę… Jurek wymyśla ponumerowanie identyfikatorów wg spisu uczestników – od razu robi się porządek – każdego łatwo znaleźć – indywidualnie i rodzinami.

Kolejny newralgiczny punkt przygotowań to sprawa nagłośnienia. Dowiadujemy się od Wiesława z Tych, ze nie ma go jeszcze w Ośrodku z powodu remontu. A przecież miało być! Panika! Wtedy Leszek przypomniał mi, że Dagna Feliks z Agencji Artystycznej Magic Power może nas poratować. Spotkałam się z nią, nie odmówiła pomocy. Miała akurat wolny termin w czasie naszego zjazdu. Więc mamy z głowy nagłośnienie i wszystko, czego będzie brakowało w Ośrodku. Co za ulga!

Na zjazd zgłoszonych było mniej więcej 14-20 milusińskich mniejszych i większych. Trzeba koniecznie coś dla nich zorganizować, aby rodzice mieli trochę wytchnienia, a dzieci „radochę”. Tylko co? Jakieś konkursy, zajęcia sportowe. Trzeba kogoś w to „wrobić”, kto oczywiście lubi dzieci. Opatrzność czuwa… właśnie Dagna zgodziła się zająć nimi! Podsunęła mi króciutki bardzo sympatyczny tekścik na dyplom, i zaproponowała, żeby dokupić jeszcze (do poprzednich zakupów) zmywalne kredki do malowania buzi, które z trudem udało się znaleźć w mieście u plastyków.

Sprawy wszystkie pozałatwiane, wszystko zapakowane. Jurek orzeka w środę, że ze wszystkim „na oko” zmieścimy się do samochodu (plus cztery osoby). Nasza psina Aza jedzie do Wieliczki, do brata Jurka. Jego parka seterów bardzo dobrze ją przyjęła. Następnego dnia Leszek przyjeżdża ok. 11-tej i zaczynamy układanie. Wlazło bez trudu prawie wszystko. Tylko antyramy się nie mieszczą! Leszek demontuje półkę z głośnikami w bagażniku, część toreb i pudeł ląduje na jednym tylnym miejscu i antyramy wchodzą! I siedzą sobie ukośnie za mną i Teresą. (Jak się w czasie jazdy otworzy bagażnik to po nich!). Wcale nam nie jest wygodnie, ale najważniejsze, że nic nie musiało zostać w Krakowie.

Możemy jechać! I w drogę. Na miejsce dotarliśmy bez przeszkód przed 17-tą. Tym razem nie byliśmy pierwsi, ale za to oczekiwani! Dzięki temu nie brakło rąk do pracy przy urządzaniu wystawy w świetlicy oddanej nam do dyspozycji na cały czas zjazdu. Wielkie dzięki za każdą pomocną głowę i dłoń!

Okazało się, że postery idealnie pasują do naszych plansz w antyramach i znakomicie je zaprezentowały.

Do przywiezionych przez nas 12 plansz doszły jeszcze dokumenty Sybiraków, przywiezione przez Joasię Preiss, Bożenę Stępkę i Józka Kołodzieja, których najbardziej dotknęło to straszne doświadczenie. Ich materiały złożyły się na 3 następne plansze.

Na wystawie znalazło się poza tym wiele innych materiałów – pamiętniki, albumy z poprzednich zjazdów, uroczy album prac malarskich Kariny Kachlickiej (siostry Witka) z Poznania, książki – Władysława Krygowskiego i o nim, aktualne linie rodowe. Równolegle z gorączkową pracą przy wystawie każdy uczestnik otrzymywał identyfikator oraz znaczek okolicznościowy, które chyba wszystkim się spodobały.

Do sprzedaży mieliśmy książkę o Wł. Krygowskim, książkę o misjach ks. Zdzisława Kruczka oraz miniaturki plansz. Jan Krygowski z Rzeszowa przywiózł też do sprzedania 10 albumów z wernisażu, aby zasilić konto naszego Stowarzyszenia… Sprzedawało się, ale nie wszystko i część trzeba było zabrać z powrotem.

Chcę w tym miejscu najserdeczniej podziękować Izoldzie Mila, która czuwała nad wszystkim, prowadziła tzw. „biuro zjazdowe”. Przez cały zjazd zajmowała się wszystkim czym trzeba było się zająć, pilnowała tego, co było do pilnowania, zbierała składki członkowskie, sprzedawała, informowała – po prostu była nadzwyczajna i niezastąpiona.

Należą się też szczególne podziękowania Dagnie Feliks i Grzegorzowi Królowi za odpowiednie nagłaśnianie bardzo interesujących referatów, wzmocnienia mrożących krew w żyłach efektów puszczanego filmu „Na nieludzką ziemię”, i recitalu gitarowego Michała (którego wszyscy wysłuchali a potem upominali się jeszcze o bis). Zadbali też o to, żeby nasze szkraby w liczbie 14-tu, nie nudziły się i doskonale bawiły. Więc bawiły się w stołówce, na boisku, trawniku, a także w specjalnym domku dziecięcym. Nie da się tego opisać, trzeba obejrzeć album zdjęć. Każde z nich, nawet najmłodszy – Jasiu, mój ukochany wnuczek, było bardzo grzeczne, uśmiechnięte, ładnie się bawiło samo albo w grupie (nawet trudne referaty i koncert gitarowy były dla wielu z nich ciekawe!), zasłużenie otrzymało różne upominki i dyplom z sympatyczną treścią zaproponowaną przez Dagnę: „za prześliczny uśmiech będący radością i dumą Rodu Krygowskich”.
Takich atrakcji dla dzieci nie było na poprzednich zjazdach. Nie dziwię się Darkowi Szargotowi, który zastanawiał się, czy zabrać swoje urocze córeczki w obawie, że będą się nudziły. Więc zajęcia i konkursy dla dzieci będą już zawsze.

Nie mogę nie wspomnieć o naszej uroczej seniorce Cioci Stasi Wołtosz. Chociaż pierwszego września tego roku skończy 85 latek, tego u Niej nie widać. Czas dla niej już bardzo dawno się zatrzymał. Zadziwiała nas wszystkich swoją kipiącą energią, doskonałym humorem i werwą. Brała udział w każdym zdarzeniu naszego Zjazdu. Nawet pojechała kolejką gondolową na Jaworzynę. Była tam duża mgła, słaba widoczność, ale warto było – bo to zupełnie inne wrażenia wzrokowe i duchowe. Chociaż widoczność była mała, ale widok niesamowity… Ciocia Stasia i Marta Kroemeke były zachwycone, tym bardziej, że trafiły na miłą uroczystość 80-latka w jednej z sympatycznych knajpek i objadły się lodami. Ale czas nieubłaganie mijał, zrobiło się późno i bardzo mglisto, trzeba było wracać na kolację.

W sobotę odbyły się wybory do władz Stowarzyszenia. Była gorąca atmosfera, bo nie było wiadomo, czy coś z tego wyjdzie. Ale udało się! Mamy większy zarząd, bo liczy aż 10 osób! Są to: Marcin Doniec – Kraków, sekretarz, Krystyna Guniewska – Rzeszów, wiceprezes, Adam Kołodziej – Kraków, wiceprezes, Maria Krygowska-Doniec – Kraków, prezes, Anna Krygowska-Wajs – Kraków, członek, Jan Krygowski – Rzeszów, członek, Józef Krygowski – Rzeszów, członek, Marek Tadeusz Krygowski – Warszawa, członek, Izolda Mila – Jadowniki, skarbnik i Dariusz Szargot – Wrocław, członek. Więc jest z nas silna mieszanka doświadczenia z młodością, więc na pewno razem dużo zdziałamy. Wybrano też nową Komisję Rewizyjną (Edward Krygowski – Futoma, Józef Krygowski – Brzozów i Joanna Preiss – Przemyśl) oraz Sąd Rodowy (Witold Kroemeke – Hamburg i Zdzisław Sulimowski – Gliwice). Bardzo żałuję, że tym razem Wiesław Krygowski zrezygnował z kandydowania do wyborów z osobistych względów, ale obiecał, że zawsze możemy liczyć na jego pomoc i współpracę. Wiesławie, bardzo Ci dziękuję za dotychczasową pracę na rzecz SRK. Wszystkim członkom nowych władz naszego Stowarzyszenia bardzo gratuluję odwagi i życzę satysfakcji w nowej kadencji.

W czasie zjazdu w szeregi SRK wpisało się aż siedmiu nowych członków! Adam Kołodziej – Kraków, Aleksandra Krygowska-Jankowska – Otwock, Barbara Krygowska-Pęk – Kraków, Marek Obidowicz – Rzeszów, Dariusz Szargot – Wrocław, Magdalena Sulimowska – Warszawa i Stanisława Wołtosz – Krosno/Chelmsfort. Gorąco witamy!

Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom Jubileuszowego Zjazdu za wspaniałą atmosferę bycia ze sobą i wyrozumiałość, jeśli były jakieś niedociągnięcia czy dłużyzny.

Bardzo też dziękuje za ciekawe referaty: Monice Gała-Walczowskiej (o architekturze Krynicy), Joannie Preiss (relacja z obchodów 70-tej rocznicy deportacji na Sybir, video, film “Na nieludzką ziemię“), Bożenie Stępce (wspomnienia jej babci, video), Izoldzie Mila (o badaniach genetycznych i stosunków własnościowych w genealogii), Wiesławowi Krygowskiemu (o emigracji Polaków), Iwonie Dominek (o samotności w górach Władysława Krygowskiego, prezentacja), a także Michałowi Krygowskiemu za chwile hiszpańskiej muzyki gitarowej.

Otrzymaliśmy od Joanny Preiss i Bożeny Stępka następujące teksty związane z zesłaniem na Sybir: “10 luty 1940 r.” – pamiętnik Józefy Kołodziej, matki Joasi, “Marsz Sybiraków” – Marian Jonkajtys, “To o Was, Bezimienne…” – Marian Jonkajtys, Modlitwa Sybiraków.

Bardzo ucieszył mnie również przyjazd Marysi Krygowskiej „z Florydy” (teraz z Krakowa) i jej córek Agaty z Anglii oraz Aleksandry z Tomem z Chicago i ich wspomnienia o Zbyszku.

A największą radość sprawiła mi obecność najmłodszego uczestnika – mojego wnuczka Jasia z rodzicami Agnieszką i Marcinem. Bawił się ślicznie z innymi dziećmi, a nas, trochę starszych, owinął wokół swojego małego paluszka, nie sprawiając żadnych kłopotów przez cały czas zjazdu.

Wszystkich zapraszam już teraz na następny Zjazd w 2013 roku.

Maria Krygowska-Doniec

Ankieta (207.9 KB)

Zaproszenie na Zjazd (2.0 MB)

Program Zjazdu (43.8 KB)

Krótka historia Witka Kroemeke z wyjazdem na V Zjazd Krygowskich w Krynicy Zdroju w dniach od 29.072010 do 01.08.2010.

Wspomnienia Witka ze zdjęcjami (488.0 KB)

Wspomnienia Witka bez ilustracji (120.4 KB)

Referaty wygłoszone w czasie zjazdu:

Architektura Krynicy - Monika Gała-Walczowska (5.2 MB)

Relacja z obchodów 70-tej rocznicy deportacji na Sybir - Joanna Preiss (97.4 KB)

 

Oglądaliśmy przejmujący film:

Wspomnienia Józefy Kołodziej z wygnania na Sybir (81.0 KB)

przeczytane przez jej wnuczkę Bożenę Stępka.

Modlitwa i wiersze Sybiraków, które otrzymałam od Joanny Preiss, córki Józefy Kołodziej:

"To o Was, Bezimienne…” – Marian Jonkajtys (62.8 KB)

Marsz Sybirakow - Marian Jonkajtys (71.1 KB)

Modlitwa Sybiraków (116.5 KB)

Ciąg dalszy referatów:

Krótkie wspomnienie Marii Krygowskiej o swoim nieżyjącym mężu Zbyszku (48.5 KB)

Referat o badaniach genetycznych i stosunków własnościowych w genealogii - Izolda Mila (13.4 KB)

Zapomniane zapiski o emigracji Polaków - Wiesław Krygowski (Fragmenty) (227.5 KB)

Zapomniane zapiski o emigracji Polaków - Wiesław Krygowski (prezentacja) (3.8 MB)

O samotności w górach Władysława Krygowskiego- Iwona Dominek (streszczenie) (110.6 KB)

O samotności w górach Władysława Krygowskiego - Iwona Dominek, prezentacja (775.7 KB)

To już wszystkie referaty, jakie wygłoszono w czasie zjazdu.

Lista uczestnikow zjazdu (102.3 KB)

Lista dzieci (88.3 KB)

Działalność Zarządu w minionej kadencji (144.1 KB)

Zdjęcia z gitarowego recitalu Michała Krygowskiego w czasie przerwy w referatach.

Zdjecia recitalu gitarowego

Album ze zdjęciami  dzieci w czasie zjazdu.

Gallery Coming soon

Reszta zdjęć: V Zjazd

WWW Ośrodka, I
WWW Ośrodka, II

Informacje o Maria Krygowska-Doniec

Prezes Zarządu Stowarzyszenia Rodu Krygowskich

Możliwość komentowania jest wyłączona.