Kochana Marysiu !
   ...
   Jeśli chodzi o Zjazd, to mam uczucie niedosytu. Zjazd był zorganizowany po prostu fantastycznie, wszystko zagrało. Jedzenie było wyśmienite. Przemówienia, wystawa, drzewo genealogiczne, kontakty z krewnymi, których bądź nie znałam, bądź po wielu latach spotkałam ! - to wszystko było bardzo fajne. 
Ale zabrakło miejsca i czasu na bliższe zapoznanie się. Na ogół mijaliśmy się w pośpiechu, próbując porozmawiać z każdym, nie pominąć nikogo, a w sumie to było takie powierzchowne. Za dużo nas było. Trudno było się połapać w tym wszystkim.

   Przypuszczam, że spotkanie np.: tylko kuzynek najbliższych u mnie w Poznaniu dałoby więcej możliwości pogadania i poznania się. Planuję, po skończeniu domu i zrobieniu wystawy prac mojej rodziny, a szczególnie mojego Taty zrobić takie spotkanie u mnie. Ale jeszcze ze 2 lata czasu.
   ....


                                                                                                             Marysia Jasiniak