Krakowskie spotkanie z Wojtkiem Majewskim 

   W czwartek 20.08.98 w restauracji Camelot na ulicy św. Tomasza odbyło się bardzo sympatyczne spotkanie Wojtka Majewskiego ze mną, Jurkiem, Anią Krygowską-Wajs, Leszkiem i Marcinem.
   Rozmawialiśmy długo przy świecy i wspaniałej kolacji. Nastrój był pogodny. Na początek Wojtek i Ania obejrzeli komplet zdjęć z I zjazdu. Było co sobie wspomnieć. Rozmawialiśmy m.in. o wrażeniach z podróży po Polsce. Wojtek jest nią zauroczony, ale podkreśla wciąż, że dla niego najważniejsze jest to, że ma w Polsce wielką rodzinę i że ma do kogo przyjeżdżać.
   Właśnie wrócił z Anglii, gdzie odwiedził swoją matkę - Ewę Krygowską-Brown, pokazał jej zdjęcia zrobione w czasie wycieczki do Turcji. Bardzo dobrze wygląda jak na swoje lata.
   Przy okazji poprosił mnie, abym znalazła więcej informacji na temat rodziny Leona Teodorowicza - pradziadka jego matki, osiadłej od roku 990 w Sniantynie (Ukraina). Rozmawialiśmy też na temat drzewa genealogicznego linii wadowickiej i futomskiej oraz o powiązaniu pokrewieństwa między tymi liniami. Mowa była też o jego propozycji założenia radia Krygowskich, o którym wspomniał na zjeździe.
   Dowiedzieliśmy się, że od 4 dni bierze intensywne lekcje języka polskiego u profesjonalnego nauczyciela. Wojtek bardzo chce szybko nauczyć się mówić ojczystym językiem.
   Nasi chłopcy bardzo polubili wujka, prowadzili z nim ożywioną rozmowę zaprawioną różnymi żarcikami. Wszyscy doskonale się bawiliśmy. Po kolacji udaliśmy się na mały spacer po nocnym Krakowie, kontynuowaliśmy ciekawe rozmowy.
   Wojtek wyjeżdża do Argentyny dopiero w sobotę, 29 sierpnia, skąd pojedzie do Australii. Chciałby przyjechać do Polski w ciągu roku. Ma nadzieję, że wówczas będzie mógł dobrze mówić po polsku.

   Postanowiliśmy spotkać się jeszcze raz przed jego wyjazdem u nas w domu we wtorek 25.08.