Wielce Szanowana Pani Burmistrz,
Z wielką
atencją i sympatią wspominam czas Zjazdu mojej rodziny i - nie ukrywam
- spotkanie a Panią Burmistrz. Rzadko spotkać można ludzi tak zaangażowanych
pro publico bono, zwłaszcza ludzi, którzy Z urzędu powinni takimi być.
Otaczająca nas rzeczywistość skłania mnie w tym względzie raczej do smutnych
refleksji. Tym bardziej cieszę się, że mogłem Panią poznać i zobaczyć prawdziwego,
troskliwego Gospodarza.
Błażowę
pamiętam z lat dziecięcych, gdy z Ojcem przyjeżdżałem w odwiedziny do babci
(Pauliny Krygowskiej), ale od tych czasów minęło prawie pół wieku. W późniejszych
czasach odwiedzałem Błażowę dosyć często - ale zawsze na krótko.
Zmieniła się nie do poznania, i cieszę
się tym bardzo. Choć urodziłem się już poza Ziemią Błażowską (w Poznaniu)
mam nadal uczucie więzi z tymi stronami. Album "Błażowskie pejzaże" jest
piękny i gratuluję Pani tej inwestycji (kupiliśmy ich
Proszę
wybaczyć, że piszę z takim opóźnieniem, ale natychmiast po Zjeździe w Błażowej
musiałem jechać na prawie dwa tygodnie do Hong Kongu, gdzie współrealizowałem
Światowe Sympozjum nt. Związków Aromatycznych (jestem, jak Pani wspominałem,
chemikiem, a związki aromatyczne lub połączenia chemiczne z aromatycznymi
fragmentami to 1/3 znanych związków organicznych, których przebadanych
jest około 10 mln! Do nich na1ezą m. in. składniki zasadowe kodu genetycznego,
odpowiedzialna za fotosyntezę porfiryna, składniki hemoglobiny itd.).
T.M.
Krygowski