Postanowiłyśmy z moją
mamusią napisać troszkę wspomnień o kobietach rodu Krygowskiego i przygotowując
się do tych wspomnień, poprosiłam rodziny naszych mądrych, dobrych kobiet,
aby przysłały nam jakieś pamiątki, list ewentualnie napisali nam o tych
swoich matkach, czy ciociach czy babciach. Otrzymałam niedawno od Pani
Salomei Nieznańskiej książkę i skserowany dokument wywózki mojej cioci
z rodziną na Ural. Jest to enkawudowski dokument. Dołączę go i pozostawię
do naszych pamiątek. Pozwolę sobie
przeczytać taki króciutki fragmencik, który Pani Nieznańska – nie chcę
promować tej książki, bo to jest z dalszej rodziny – powinowatej tylko
chciałam przeczytać takie maleńkie wspomnienia.
"... Pewnego razu dotarli
do nas dwaj oficerowie, kuzyni Stefci (córki Antoniego Krygowskiego, która
wyszła za mąż za Henryka Nieznańskiego i była wywieziona na Ural), dwaj
oficerowie Zbigniew i Zdzisław Krygowscy z Błażowej. Zbigniew artysta malarz
przysłał Stefci w 1991 r. katalog swojej
wystawy, organizowanej przez Biuro Wystaw Artystycznych w Rzeszowie. Napisał
w nim: [W 1939 r. byłem w Edwardówce. W tych ciężkich chwilach miałem szczęście
poznać rodzinę Nieznańskich]".
Jakie to miłe przesłanie z tamtych odległych
lat. Zbigniew Krygowski utalentowany
rzeźbiarz i artysta malarz, który studiował i swą sztukę doskonalił