Ponieważ ród Krygowskich jest mi znany
prawie od 50-ciu lat, ale ten z Rzeszowa, chciałbym powiedzieć, że to była
rodzina, która była bardzo przykładną w parafii i zapisała się bardzo pięknie
w parafii Chrystusa Króla. Kiedy po raz pierwszy odwiedzałem parafian w
roku 1955, wtedy znalazłem rodzinę Krygowskich przy ulicy Króla Augusta.
Były to czasy ciężkie jeszcze i trudne, ale czasy bohaterskie i pełne nadziei,
że wszystko będzie dobrze. I właśnie tatuś tutaj obecnego Jasia, tak mówię,
ponieważ znam go od małego chłopca, mieszkał w trudnych warunkach, ale
wtedy już wychowywał czworo dzieci,
trzy siostrzyczki Jasia i on był jedynakiem. I mamusia bardzo pobożna,
która pracowała dla tej całej rodziny. Poprzez ciężką pracę tatuś doszedł
potem do własnego domu, małej kamieniczki, ale już jego dzieci nie wszystkie
mogły mieszkać w tej kamienicy, bo
niektóre już wyfrunęły z tego gniazda rodzinnego. Trójce dawałem ślub i
byłem na przyjęciach weselnych, tak że miło mam w swojej pamięci zapisany
ród Krygowskich. Rodzinę prawdziwie katolicką, prawdziwie polską, patriotyczną
a przy tym bardzo wysoko kulturalną.
Tatuś był znanym plastykiem, rzeźbiarzem. Nie tylko rzeźbiarzem ale i plastykiem
i
w wielu kościołach są jego rzeźby różnych świętych. I w mojej parafii
rodzinnej, a ja pochodzę od Sokołowa jeszcze 5 km z miejscowości wioska
Mazury się nazywa, tam właśnie tatuś
Jasia wyrzeźbił figury na ołtarzu i kościół pomalował cały. Ale nie tylko
w mojej wiosce rodzinnej i innych parafiach są jego prace. Ale oprócz tych
prac, to Krygowscy pozostawili właśnie dobrą pamięć o sobie. I życzyłbym,
ażeby ten dobry duch Krygowskich przechodził
dalej z pokolenia na pokolenie. Ażeby poprzez granice przekraczał.
I z wielką radością dowiedziałem się tutaj od tego tatusia Jakuba, że jego
syn też jest księdzem, a więc widać, że w rodzie Krygowskich powołania
są. Oby tych powołań nie brakło i żeby
mamusie i tatusiowie nie żałowali swoich synów czy córek, by oni szli gdzieś
tam, czy na teologię czy szli do jakichś Zgromadzeń zakonnych. Jest to
coś bardzo pięknego jeżeli Pan Bóg daje takie powołania. A te
powołania to wymagają mamusie. A więc
na paniach z rodu Krygowskich jest ten obowiązek właśnie modlić się o te
powołania duchowne i o wytrwanie w tych powołaniach. I dalej,
żeby rodzina Krygowskich była tak patriotyczna i żeby ten ród wieki, o
tutaj bardzo wielu jest, wycisnął piętno
dobre na dzisiejszych czasach. Ażeby jednak z tych dzisiejszych czasów
cala Polska mogła wyjść do lepszego jakiegoś startu, to zależy nawet od
poszczególnych ludzi a tym bardziej zależy to od takich wielkich rodów
jak ród Krygowskich. Szczęść Boże wszystkim
życzę.