Kochani
Oto fotki z całego spotkania u cioci Karolci w Odrzykoniu .Jestesmy baaardzo szczęśliwi, że do niego doszło .Adaś miał przedsmak poprzednich Zjazdów .Brakowalo nam  cioci Karoliny ,gospodarza Zdzisia z rodziną i Magdy .Brakowało także Krysi z rodziną ,Marysi Doniec .Ale też brakowało nam tych co wiedzieli ,że coś takiego będzie miało miejsce a nie przyjechali ,gdyż brakło zaproszenia .A dawniej bywało tak że sie wpadało bez zaproszeń i to były najmilsze niespodzianki dla obu stron .
Jednego jestem pewna ,że mamy tam w NIEBIE specjalne względy ,gdy trzeba nam załatwić pogodę .Była wymarzona słoneczna .
Pani Jania też stanęła na wysokości zadania i ugotowała nam garnek gulaszu i pyszny tort wiśniowiec a  i wszyscy coś dowieźli . Chleba było tyle i z przeróżnych piekarni ,że nam by nie zabrakło nawet gdybyśmy tam siedzieli tydzień .Winko i zakąski ,torciki placki skądś się znalazły na stole .Marysia Doniec też podała przez Jurka  pyszny placek z egzotycznymi owocami .Jej nie było ale pycha placek był .
Z polnych i ogrodowych jesiennych kwiatów i jagód zrobiłam bukiet i teraz ogladając go na zdjęciu mogę podziwiać jego wdzięk .
Kto z kim chciał - pogadał ,nie było przemówien ani toastów ,słoneczko grzało ,Miecio Gała przywiózł gości z Austrii - bardzo miłych zresztą .Popatrzyli sobie na rodzinne spotkanie ,a pani Grażyna zakochała się w mojej Mamie ,wymieniły adresy i obietnice zaproszenia Stasi do Wiednia .
Resztę widac na zdjęciach .
Dziękuję wszystkim za przyjazd ,za serce ,miłe chwile ...a cioci Karolinie za pogodę.

                                     Marysia Bielawska


Rozmawialam z ciocią Stasią Wołtosz, Marysia z Adasiem byli w Kielcach u rodziny, gdzie przyszły bliźniaki na świat, a ciocia opowiadała mi jak to było miło i wesoło w Odrzykoniu, "a żałuj Krysiu, żałuj żeś nie przyjechała, chlebki wiejskie, pieczone na liściu, gulaszyk, torty, winogrona i inne frykasy,
stoły przez  Marysię ustrojone, świeczki w rumianych jabłuszkach ustawione, wiele tego starania było, ale też goście ukontentowani wielce z żalem miejsce gościnne opuszczali".
 
                                Krysia Guniewska